W tym roku z punkt honoru postawiłam sobie przygotowanie ozdób świątecznych bez grama plastiku i styropianu. Postanowiłam również nie kupować żadnych materiałów. 0graniczyć się tylko do tego, co znajdę w domu i ogrodzie. To takie moje eko wyzwanie: wykorzystanie tego co mam, ograniczenie śmieci przez recykling i przede wszystkim naturalne materiały.
Oto pierwsza ozdoba – Zawieszka z ptaszkami
Do zrobienia zawieszki wykorzystałam:
- gałęzie przyciętych w tym roku jeżyn – na kółko
- szary papier pakowy – na jajeczka
- końcówki włóczki – na ptaszki
- ziele angielskie, anyż gwiazdkowy i wykałaczki – na ptaszki
- sznurek jutowy biały
- klej wikol – do przyklejania oczek i dziubków
- i oczywiście mój ukochany Pinterest
Gałązki powiązałam sznurkiem i w miarę możliwości (bo już stwardniały i nie chciały się zginać) uformowałam z nich koło.
Papierowe jajeczka ogarnęłam z tutoriala na Pintereście – link tutaj. Na 6 jajek zeszło mi około 1/4 arkusza. Każe jajko składa się z czternastu „plasterków” .
Jajeczka przywiązałam do kółka z gałęzi i wplotłam w makramę.
Ptaszki z włóczki
Ptaszki powstały również w oparciu o tutorial z P. Jest ich mnóstwo – wszystkie takie same – link tutaj. Wystarczy wpisać w wyszukiwarkę hasło: ptaszki z włóczki. Jedyną modyfikacją jaką wprowadziłam były dodatki, czyli oczka, dzioby i nóżki. Zamiast gotowych, plastikowych produktów użyłam to, co znalazłam w kuchni: ziele angielskie, kawałki anyżu i wykałaczki. Wszystko przykleiłam na klej wikol.
Ile poszło materiału? Prawie nic :). Włóczkę na tekturki 12 cm i 14 cm nawinęłam około 30 razy. Do tego 2 ziela i 2 cząstki anyżu i 2 wykałaczki. Ile czasu mi to zajęło? Prawie nic – pół godziny :). Wieczorkiem na filmie można takich zrobić ze trzy, cztery.
Podsumowując: mało czasu, mało pieniędzy, można pobawić się z dziećmi, jeśli jeszcze nie są zbyt duże na zabawę z rodzicami :). Po świętach można przechować ptaszki na drugi rok, lub z czystym sumieniem wyrzucić do odpadów zmieszanych. Ja użyłam końcówek włóczki gobelinowej z wełny owczej, które po sześciu miesiącach ulega prawie całkowitej degradacji. Myślę, że nie ma co porównywać z ptaszkami ze styropianu, który nie rozkłada się prawie w ogóle lub trwa to kilkaset lat w zależności od warunków środowiskowych. Recykling styropianu jest bardzo ubogi – mało kto podejmuje się tego tematu.
Zachęcam do zabawy – dla nas to tylko półgodziny mile spędzonego czasu, a dla planety 500 lat wolności od styropianowych jaj.